Tęsknota
Jesteś daleko od ust moich, pragnień
mej duszy słabości.
Nie czuję wtedy oddechu Twego
na skórze nagości.
Wołam, wróć do mnie mój marynarzu
zacumuj w przystani!
I pozwól mi poczuć Twych ramion siłę...
jak gniew oceanu.
Znów jesteś we mnie zalewasz mnie ciszą,
błogości falą
Płynę bez tchu w objęciach Twoich
na kres oceanu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz